Do osteopatii przekonuje mnie właśnie to, że aby uzyskać D.O. trzeba ukończyć 5-letnie studia podyplomowe, na które przyjmowani są tylko lekarze lub mgr fizjoterapii. Raczej nie powinno więc tu być "specjalistów", których jedynym wykształceniem jest dwudniowy kurs i to często prowadzony online. Niestety, tak jak pisze Perszing, na rehabilitację trzeba dużo kasy, a nikt nie da gwarancji, że pomoże. W ramach nfz przepisywane są tylko podstawowe zabiegi, które praktycznie są placebo. U mnie jest taka sytuacja, że oglądało mnie 2 neurochirurgów i każdy z nich stwierdził, że ćwiczenia rozciągowe, basen i rehabilitacja. Na nóż za wcześnie. Tak więc nie mam wyboru, muszę coś robić i stąd moje poszukiwania.