TEMAT: Operacja endoskopowa szyi

Też mam wrażenie, że każda operacja kregosłupa to loteria. Ale czasem nie ma wyjścia.
Po operacji dostałam kroplówę ze sterydem i drugą z antybiotykiem, w celach prewencyjnych właśnie.

To jest pytanie, czy czekac z operacja na magiczne wchloniecie przepukliny, czy operowac sie szybko, bo pozniej bedzie tylko gorzej i zmiany moga byc nieodwracalne? A do tego ryzyko operacji. Co zrobic?

Jak długo chorujesz? Na przestrzeni kilkunastu miesięcy można sie zorientować, czy jest jakiś postęp w dobrą stronę, czy wszystko stoi w miejscu, czy też sie pogarsza.
Jak wygląda Twoje codzienne funkcjonowanie, czy możesz sobie pozwolić na niepracowanie przez dłuższy czas jeśli się nie da przez ból. Trzeba samemu sobie odpowiedzieć na parę pytań i oczywiście kierować się opinią lekarza. Chyba tu się nic więcej nie wymyśli.

Choruje ponad 6 miesiecy. Przepuklina od pierwszego rezonansu sie powiekszyla. Mam niedowlad reki, brak koordynacji. Nie moge pracowac, pisac na komputerze zbyt dlugo przez brak koordynacji nad reka prawa. Reka ruszam i mam czucie. Tak wiec nie jest dobrze, ale paralizu jeszcze nie mam. A po operacji nie wiadomo co bedzie. Boli codziennie raz mocniej raz slabiej.

Do dzielenia się doświadczeniami po operacji - tak żeby dać innym pogląd na możliwe scenariusze - istnieje wątek "Co dała Ci operacja" - forum.drkregoslup.pl/forum/Po-operacji/2...ci-operacja-operacje , póki co nie widać w nim chyba kogoś niezadowolonego z operacji szyi z ruchomym implantem, w dodatku opisujemy tam dość dokładnie czego dotyczyła operacja, jakie były objawy, itd., co pozwala nie kierować się wrażeniami "o operacjach ogólnie" tylko poczytać czego się można po danym rodzaju operacji spodziewać na podstawie tego czym się podzielili inni. Nie wiem skąd takie dane o niezadowoleniu ludzi z operacji szyjnego ale chyba nie stąd, o ile po operacjach lędźwiowego melduje się tu sporo osób nie do końca zadowolonych o tyle z szyją raczej jednak duża rzadkość.

Te moje wnioski zaczerpnelam z czytania innych forum na temat operacji szyi. Tutaj chyba ledzwiowka dominuje, takze w opisach po operacji. Operacji szyi boje sie, bo uszkodzenie rdzenia laczy sie z calkowitym paralizem. W przypadku ledzwiowki do takich radykalnych skutkow nie dochodzi, jesli pojdzie cos nie tak. Pewnie nie unikne tej operacji.